poniedziałek, 16 stycznia 2012

Murzasichle

 Siemano. :D


 Pozdrowienia z gór. :D Wczoraj wyjechaliśmy z Siennicy o godzi. 10:00, mieliśmy 2 postoje. W autobusie było.. no co tu dużo mówić, zabawy, gry, wygłupy itp. W końcu o godzinie 18:30 dojechaliśmy do miejscowości Murzasichle. Na początku podziwialiśmy piękno tego miasteczka.. Jest tu całkiem inaczej niż w Siennicy. Pierwsze co zauważyłam to to, że nie ma tu takich wysokich ogrodzeń, są tylko malutkie płotki. :P Drugie co zauważyłam to kształt domków, są w kształcie trójkąta :D I to wszystkie. :D Wieczorem- rozpakowywanie, podział łóżek itp. Ja ogarnęłam się w miarę szybko, razem z Olą miałam jeszcze czas, żeby  być sędzią w turnieju tenisa stołowego Daniel-Rafał.. Na koniec dnia była "integracja" i małe podsumowanie dnia- wspólnie ustalaliśmy zasady np. "Bez zaproszenia nie wchodzimy do kogoś pokoju" szkoda tylko, że 75% osób nie stosuje tej zasady. haha, Wieczorem nie chciało nam się kąpać, więc chodziłyśmy w "odwiedziny" do innych osób. No, ale w końcu cisza nocna.. Grrrr. Ale oczywiście spać się nie chce.. :D Więc poszłyśmy się kąpać, a później do łóżek i na siłę spać.. No, ale tak nie zrobiłyśmy ;d  O. zapomniałam dodać, że jak byłyśmy w odwiedzinach to chłopaki uciekli z pokoju od Rafała i Radka.. Nie pytajcie o szczegóły bo są po prostu obrzydliwe.  Więc powracając do poprzedniego tematu to cały czas z Olą gadałyśmy, i cały czas mówiłymy dziewczynom, że zaraz już spać idziemy.. Że jeszcze chwilke.. :D  No i wreszcie usnęłyśmy.. Aż tu nagle budze się i jakiś świstak wydaje różne dziwne dzięki podobne do świastaka..  Ale tak wgl. nie obudziłam się dla tego, że jakiś świastak wydawał różne dźwięki tylko chłopaki jak ogarniali się na poranną gimnastyke.. A my mamy dooobrze, nie musimy wstawać tak rano i nie mamy gimnastyki :D My wstajemy o godzinie 7:00 i specjalnie mamy jeszcze godzinę czasu na wyszykowanie się na śniadanie :P Po śniadaniu trzeba było się naszykować na pieszą wędrówke. :D Kilka zdjęć z wędrówki widzicie poniżej.  Było cięzko.. Wchodziliśmy na Rusinową Polane, a po drodze było kilkanaście upadków w śnieg spowodowanych przez Cezarego i Radka.. Po drodze zaszliśmy do Sanktuarium Matki Bożej Jaworzyńskiej, odprawiliśmy tam Mszę Świętą po czym wróciliśmy do autokaru. Przyjechaliśmy do kwatery, przebraliśmy się, zjedliśmy obiad, pożyczyłam laptopa od Daniela. No i piszę tego posta już dobrą godzine, w przerwie gadam z Olą Łukasiak, Olą Książek, a Martyna rozgłasza naszego bloga po pokojach. Ogólnie to jest super, ale trochę mi się spać chce.. Muszę kończyć, bo zaraz idziemy do sklepu i obejrzeć stok na którym jutro będziemy zjeżdżać. To ja już będę lecieć. Dzisiaj raczej już nie napisze, bo mój kolega nie da mi laptopa. ;/ 

PS. Dzięki wszystkim za głosy.. :)







                                       Kaśka&Duśka

4 komentarze:

  1. Ładne zdjęcia
    Jaki masz aparat ?

    OdpowiedzUsuń
  2. hej tam śniegowi ludzie !!!
    pozdrówcie ode mnie Murzasichle, byłem tam kilka razy - urocze miejsce. Pozdrowienia też dla wszystkich z naszej szkoły. To drugie zdjęcie jest suuuuuuper ;P Skoda że mnie tam nie ma buuuuuuuuuu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no szkoda Panie Grzesiu ;) ale jesteśmy tu do soboty więc nie wszystko stracone ;) pozdrowienia dla Pana
      Daniel ;D

      Usuń
  3. Kaśko i Duśko, macie rzeczywiście bardzo energetyczny, radosny blog. ładne zdjęcia. Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia w konkursie. Macie mój głos;) Poszło!

    OdpowiedzUsuń